piątek, 29 kwietnia 2016

Kto nakarmi kaczuszki ?

Jadę tramwajem, na kolejnym przystanku wsiada dziewczynka około trzech lat z tatą. Widać kto robił jej poranną fryzurę bo warkoczyki ledwo trzymają się kupy, a grzywka jest krzywo spięta wielka spinką, całość pasuje do tacinych rękawic na rączkach i szalika zdjętego z szyi mężczyzny, przewiązanego 7 razy w koło szyjki dziecka. Dziewczynce zupełnie to nie przeszkadza, siedzi dumnie na tacinych kolanach i opowiada coś swoim dziecinnym głosikiem, nagle dziecko widzi za oknem park, a przy nim ptaki, zaczyna się monolog, który do tej pory wywołuje uśmiech na mojej twarzy:
-"Kwaczuszki idą, tato patrz, kwaczuszki a gdzie one idą, tu trawa wysycha, idą do wody tak tato? Ale tato one zamarzną w tej wodzie, a może przyniesimy im z czajnika taką cieplutką? "...
Gdy tramwaj odjechał wszystkie kwaczuszki, które były gołębiami odleciały, w poszukiwaniu chleba, albo może wody z czajnika?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty