W autobusie tłok, poranny szczyt, w drzwiach stanęła młoda kobieta w ciąży...
Minęły dwa przystanki, nikt nie wstał, bohaterski dres prowadzący burzliwą relacje przez telefon łypie na wszystkich spod swoich zloto-lustrzanych okularów. Nagle odrywa słuchawkę od ucha i zwraca się do dziewczyny:
- Jak zaraz ktoś nie wstanie to wypierdole z autobusu, pani chce usiąść, ta pani musi usiąść! - Nieśmiało ale bardzo szybko wstała jakaś kobieta i umknęła na przód pojazdu.
- No! - burknał dres - a teraz Ty lala siadaj sobie i zapamiętaj, że Ty nie możesz tak grzecznie, tylko wchodzisz i siadasz, jasne?!
Przestraszyłona dziewczynyna usiadła na wywalczonym miejscu, a rycerz nadal stał przy drzwiach, kontynuując swoją relację telefoniczną o jakimś meczu.
Autobus mijał kolejne przystanki ludzie wysiadali i wsiadali, zwalniały się kolejne miejsca blisko ciężarnej "lali" ale nikt nie miał odwagi już usiąść...
Czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje opowieści !